Nim ujrzał światło dzienne przez miesiące powstawał w tajnym warsztacie Wiktora. Siodełko przyjechało prosto z Ukrainy, a unikatowa, ręcznie malowana rama była wzorowana na jednym z największych żyjących współcześnie ryczących kotów z rodzaju Panthera. Panie i Panowie – oto MIEJSKI TYGRYS!
Jak na prawdziwego drapieżnika miejskiego przystało sesja była realizowana w kilku lokalizacjach we Wrocławiu – zainteresowanie przechodniów było duże, ale nikt nie odważył się go pogłaskać.
PS. Rower jest na sprzedaż.